Przejdź do głównej zawartości

Krótki przepis na udany związek z facetem/z babką i z Panem Bogiem


Bezsprzecznie poniedziałek, bezsprzecznie 06:09.
Poranki są fantastyczne; zwłaszcza wtedy, gdy nie musisz podnosić swojego niewyspanego tyłka z łóżka by biec do biura - aczkolwiek... ORA ET LABORA, ŻUCZKU!


Jakiś czas temu w sieci poznałem młodą kobietę, na codzień pracującą jako opiekunka w żłobku. Świetna babka, mega miłość do dzieciaków, na bank do tej pracy powołał ją Bóg; co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Ta kobieta, nazwijmy ją roboczo Anną, spotyka się od jakiegoś czasu z jakimś tam chłopakiem; roboczo nazwijmy go Antkiem. Wszystko pięknie, miłość kwitnie, ale Złemu nie pasowało to, że wszystko pięknie, to zarzucił wędkę na Antka. No i jak to z facetami bywa, zwłaszcza wtedy, gdy mają po dwadzieścia parę lat, Antek uległ. Uległ demonom seksu; odrzucił czystość na bok i odleciał do innej galaktyki nazywanej "syfem porno". 

Ta galaktyka totalnie była w opozycji do galaktyki w jakiej na codzień mieszka Ania; w jej galaktyce raczej dostrzeżesz więcej Boga i miłości aniżeli syfu; co nie znaczy, że Ania też była super mega czysta; no way. Ulegała razem z Antkiem, oddając mu swoje ciało.


Dosyć długo rozmawialiśmy z Anią co zrobić i jak to wszystko ogarnąć i w sumie dopadła mnie jedna refleksja; co zrobić, by związek młodego faceta i młodej kobiety był "w porzo" i Pan Bóg im błogosławił?
Spora część młodych ludzi nie bardzo wie w jaki sposób zabrać się za związek z Panem Bogiem "w tle". To nie jest tak, że związek, gdzie jest Bóg i Kościół musi być nudny, pachnieć kadzidłem i w ogóle, opierać się na codziennym leżeniu krzyżem. Skądże! Bóg uwielbia młodych ludzi (tych starszych też) i chce im dawać jak najwięcej miłości i Siebie. Wpuszczenie Osoby Trzeciej do Waszej relacji zbuduje coś naprawdę pysznego; i to całkowicie za darmo! 4 punkciory poniżej będą dla Was dobrym startem do tego

  1. Modlitwa i Sakramenty - bez tego ani rusz. Nie rozmawiasz z Panem Bogiem, nie przyjmujesz Eucharystii to dopuszczasz do siebie Złego; proste jak budowa cepa. To mniej więcej na zasadzie, jakbyś zapraszał/zapraszała z otwartymi rękoma Złego na kawusię, dorzucając mu do tego ciacho. Mniam!
  2. Rozmowa - bez tego, to choćbyście chcieli góry przenosić, to ni chu chu. Rozmowa to podstawa; gadajcie o wszystkim - nawet o tym, że obcierają Was trampki po dniu pracy.
  3. Czystość - no nie ma co się oszukiwać; z tym bywa różnie. Nawet u mnie. Naparzam się z demonami nieczystości tak ze 200 razy dziennie. Z racji faktu, że jestem z "black crew" to Zły tym bardziej naparza we mnie tymi swoimi żołnierzami; ale to nie oznacza, że Ty masz lżej. Pewka, że nie masz. Biegaj, czytaj, słuchaj muzyki, wchodź na @Miłość i Słowo // mikroblog na Facebooku, pisz, whatever. Nie daj się zaciągnąć Złemu do łóżka. Dla niego to przepiękny aperitif. I nie mów mi, że nie czystość przedmałżeńska to fikcja; bzdura, skoro Bóg jest z nami, to kto przeciwko nam?
  4. Zaufanie - pisałem o tym w PisaNeczkach parę dni temu - to w sumie street credit w związku. Oddaj siebie, dając siebie. Bądź piękny, piękna i... pamiętaj o modlitwie.
Na poniedziałek i na całą resztę tygodnia życzę Wam duuuużo miłości, modlitwy, rozmów, czystości i zaufania. 

o. M.

Komentarze